Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szefa IPN-u złoży w prokuraturze Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Wyniki kontroli wykazały, że IPN złamał ustawę o ochronie danych osobowych.
Zdaniem generalnego inspektora Ewy Kuleszy dokumenty, które znajdują się w IPN, nie są dobrze zabezpieczone. Chodzi m.in. o niezgłoszenie zbiorów do rejestracji, brak zabezpieczenia danych przed kopiowaniem i dostępem osób nieupoważnionych, brak ewidencji osób upoważnionych do przetwarzania danych.
IPN zapowiada odwołanie się od tej decyzji do sądu. Historyk Antoni Dudek widzi w sprawie drugie dno. To broni się agentura w Polsce. I ona się będzie broniła jeszcze długo -dodaje.
Wiceszef IPN Grzegorz Ciecierski, także odpiera zarzuty: Nie zgadzamy się z tym wszystkim; że we wszystkim, co jest powiedziane złamaliśmy ustawę. Mogą być pewne niedociągnięcia. Jest kolizyjność dwóch ustaw i to też jest powód, który musi być rozstrzygnięty. I będzie to rozstrzygnięcie precedensowe.
Przypomnijmy, że kontrola w Instytucie nastąpiła po upublicznieniu tzw. „listy Wildsteina”, czyli zasobów archiwalnych IPN.