Gdyby nie błędne decyzje kierownictwa NASA, można było podjąć próbę ratowania załogi promu - oświadczył szef komisji prowadzącej śledztwo w sprawie tragedii wahadłowca „Columbia”. 1 lutego w katastrofie zginęło 7 kosmonautów.
Występując przed komisją Senatu, która bada sprawę tragicznego wypadku, prowadzący dochodzenie emerytowany admirał Harold Geman powiedział, że kierownictwo agencji kosmicznej powinno zezwolić na wykonanie zdjęć satelitarnych uszkodzonego wcześniej lewego skrzydła wahadłowca.
Nie zrobiono tego, gdyż główny konstruktor statku koncern Boeing zdołał przekonać NASA, że uszkodzenie to nie zagraża bezpieczeństwu promu ani jego załogi. Tymczasem - jak oświadczył admirał - komisja śledcza znalazła niedawno dowody na to, że wahadłowiec mógł pozostać na orbicie kilka dni dłużej - na tyle długo, by podjąć próbę akcji ratunkowej.
foto NASA
07:50