Trwa śledztwo w sprawie katastrofy kolejki górskiej w austriackich Alpach. Na światło dzienne wychodzą nowe zaniedbania bezpieczeństwa przy eksploatacji. 11 listopada, w pożarze w górskim tunelu niedalko Kaprun zginęło 155 osób.

Okazało się, że wagoniki były wykonane częściowo z łatwopalnych materiałów, a nie w całości z aluminium, jak mówiono na początku. Są świadkowie, którzy twierdzą, że kolejką niekiedy transportowano – wbrew przepisom - niebezpieczne substancje. Czy było tak również w czasie tamtego tragicznego kursu? – wykażą dopiero badania. Podwozie, które się zatarło i prawdopodobnie wywołało pożar, nie było wymieniane od 25 lat. Powłoki kabli w kabinie nie były ognioodporne (identyczne zapaliły się kiedyś w wiedeńskim metrze). Po raz kolejny odezwał się też amerykański adwokat Ed Fagen – tym razem jako ekspert w sprawie bezpieczeństwa kolejek linowych. Żąda, by wszystkie kolejki - podobne do tej w Kaprun - zostały zatrzymane, a rodzinom ofiar obiecuje odszkodowanie sięgające 3 miliardów dolarów - pod warunkiem, że sprawy toczyć się będą przed amerykańskimi sądami, a on będzie jedynym ich przedstawicielem.

foto RMF

14:30