To może być prowokacja polityczna - mówi Mieczysław Wachowski o sprawie, którą ujawniliśmy na antenie RMF. Opublikowaliśmy zeznania skruszonego gangstera obciążające byłego ministra prezydenta Wałęsy.
Były gangster, współpracujący teraz z amerykańskimi służbami, w swoich zeznaniach wymienia nazwisko Wachowskiego jako osoby, która pomagała organizować przerzuty kokainy z Ameryki Południowej do Polski.
Dziś - dopiero po kilku dniach po publikacji - Wachowski zwołał więc konferencję prasową. Po raz kolejny odciął się od stawianych mu zarzutów, twierdząc, że z mafią i gangsterami nigdy nie miał i nadal nie ma nic wspólnego. Sugerował jednocześnie, że sprawa jest ustawiona politycznie. Gdy ma nastąpić rozprawa z panem Kaczyńskim, to jakoś dziwnie w mediach ukazują się odgrzewane stare zarzuty - mówił Mieczysław Wachowski.
Ale zarzuty wcale nie są stare. Śledztwo w tej sprawie prokuratura w Krakowie prowadzi od niedawna. Takie argumenty nie przekonują jednak Wachowskiego. Jest niesmaczne to, co robią media - mówił były minister. A wystarczyło, by ktoś zadzwonił do mnie i spytał się, czy coś takiego miało miejsce.
I tu przypominamy, że reporter RMF telefonował do pana Wachowskiego 3 tygodnie temu. Oto, co wówczas powiedział nam Wachowski:
Miejmy nadzieję, że całą sprawę wyjaśni prowadzone śledztwo.