Jest możliwe, że samolot SU 22, który wpadł do morza podczas ćwiczeń przeciwlotniczych na poligonie w Ustce, został przypadkowo zestrzelony. Życiu pilota, który zdołał się katapultować, nic nie zagraża. Mężczyzna trafił do szpitala polowego w Wicku.

Rzecznik ministerstwa obrony narodowej nie chce mówić o przyczynach wypadku. Według nieoficjalnych informacji nie jest jednak wykluczone, że samolot został przypadkowo ostrzelany w czasie ćwiczeń wojsk rakietowych. Dziś na poligonie w Wicku strzelano z rakiet przeciwlotniczych, w tym z rakiet starego typu, które niebawem wycofane zostaną z użytku.

Jest to jednak niepotwierdzona wersja wydarzeń. Oficjalnie wiadomo jedynie, że samolot uległ awarii i leży jeszcze w morzu. Marynarka Wojenna otrzymała informację o zaginięcia pilota o godz. 15.49. Natychmiast do akcji wystartował śmigłowiec ratowniczy i trzy okręty z bazy Marynarki Wojennej w Helu.

Według porucznika Bartosza Zajdy akcja poszukiwania trwała niecałe półtorej godziny: Dokładnie o godzinie 17.15 załoga śmigłowca ratowniczego podjęła śmigłowca ratowniczego podjęła pilota na pokład maszyny i przetransportowała go w dobrzej kondycji do szpitala polowego w Wicku morskim.

23:25