Pobici piłkarze, ale nie przez niezadowolonych z wyniku meczu kibiców, tylko przez policjantów. W Tarnowie wracający do domu futboliści Unii natknęli się na interweniujących stróżów prawa. Efekt to złamanie dłoni i liczne siniaki.
Piłkarze tłumaczą, że spokojnie siedzieli na ławce, na przystanku, czekając na autobus. Nagle podjechały dwa policyjne radiowozy, funkcjonariusze bez powodu – twierdzą futboliści - ni stąd, ni zowąd zaczęli nas pałować.
Co innego mówią policjanci, choć nie podają szczegółów. Na razie toczy się postępowanie wewnętrzne. Mówi się tutaj o tym, że były przewracanie kosze na śmieci; głośne zachowywanie. O tym, kto zawinił zadecyduje prokuratura.
Wyjaśnień pobitych piłkarzy i interweniujących policjantów wysłuchał reporter RMF Maciej Grzyb: