"Te stawki są mocno, mocno wygórowane. Świat zwariował" – tak była mistrzyni Polski w tenisie - Katarzyna Strączy - komentowała w internetowym Radiu RMF24 o wypowiedź Igi Świątek podczas turnieju WTA w Dubaju. Liderka światowego rankingu stwierdziła, że różnice w nagrodach pieniężnych między żeńskimi i męskimi turniejami tenisowymi powinny zostać zniwelowane.
Apel Świątek do WTA poparła Jessica Pegula, najlepsza amerykańska tenisistka. Zauważyła również, że kobiece zawody powinny być częściej transmitowanie w telewizji.
Uważam, że jeżeli są to turnieje Wielkiego Szlema to zupełnie bezpodstawne jest proszenie o taką samą gażę kobiet i mężczyzn - mówiła Katarzyna Strączy w rozmowie z Aleksandrą Filipek. Tłumaczyła, że jeśli mężczyźni spędzają na korcie i na treningach więcej czasu niż kobiety to ich większe zarobki mają uzasadnienie.
Była tenisistka zauważyła, że różnice w zarobkach mężczyzn i kobiet różnią się na większości stanowisk i jest to problem globalny. My, kobiety, w każdym zawodzie zarabiamy mniej (...) To nie jest problem tylko tenisa - stwierdziła Strączy. Podkreśliła, że nawet trenerzy tenisa są wybierani częściej niż trenerki, a kobiety często spotykają się ze słowami, które im umniejszają. Mówi się, że to jest gatunek słabszy, że tego nie potrafi - dodała.
Obecnie, po latach słuchania, że nie jesteśmy stabilne, rzeczywiście jesteśmy stabilne. Czołowe zawodniczki grają świetnie w większości turniejów - na te słowa Igi Świątek Katarzyna Strączy odpowiedziała, że kobiety faktycznie są emocjonalne i miewają gorsze chwile, ale w przypadku czołowych tenisistek wysoki poziom jest utrzymywany. Kobiety na najwyższym poziomie, jak Sabalenka, Świątek, Pegula i Rybakina trzymają poziom dosyć równy i daleko zachodzą w turniejach - podsumowała.
Opracowanie: Wiktoria Urban