Zbieranie złomu może doprowadzić do tragedii, szczególnie wtedy, jeśli złomem są na przykład... urządzenia służące do hamowania pociągu. Wczoraj złodzieje metalowych elementów rozkręcili fragment torowiska. Gdyby nie to, że kradzież udało się w porę zauważyć prawdopodobnie doszłoby do katastrofy.

Wyobraźni zabrakło trzem mężczyznom, którzy wczoraj - na jednej z głównych arterii kolejowych na trasie Wrocław-Szczecin - rozkręcili torowisko. Elementy szyn chcieli sprzedać na złom.

Rzecznik dolnośląskich kolei Mirosław Siemieniec mówi, że nagminnie giną części sygnalizacji, elementy tzw. samoczynnego hamowania pociągu: Brak tego elementu powoduje, że może dojść rzeczywiście do katastrofy.

O mały włos tragedią nie zakończyła się natomiast kradzież wykryta na szlaku kolejowym z Wrocławia do Szczecina. Niedaleko Lubina trzej młodzi mężczyźni wykręcili wszystkie śruby, mocujące tory do podkładów na ponad 100-metrowym odcinku.

Rzecznik kolei mówi, że złodzieje musieli wiedzieć, co to może oznaczać: Trudno założyć, że ludzie, którzy przyjeżdżają na kradzież przygotowani, przyjeżdżają samochodem, podejmują działanie na czynnej linii, nie mogą wiedzieć, do czego prowadzi ich działanie.

Słowem dla 100 zł, bo tyle dostaliby za ukradzione śruby w złomie, złodzieje ryzykowali zdrowie i życie wielu ludzi. Dzisiaj zostali zatrzymani. Grozi im do 8 lat więzienia.

18:50