Setki formularzy, dziesiątki dokumentów, tygodnie bieganiny, zszarpane nerwy – to czeka każdego, kto będzie próbował załatwić coś w urzędzie. Z absurdami biurokracji ma walczyć komisja Przyjazne Państwo. RMF FM pokazuje, że niełatwo jest poruszać się w urzędniczym labiryncie.
Poseł Janusz Palikot zapowiada, że jeśli powołana przez niego sejmowa komisja Przyjazne Państwo "nie wyprodukuje zmian" ułatwiających życie Polakom, złoży mandat poselski. Nie widzę, żadnego powodu bycia w polityce, jeśli nie jestem w stanie w znaczny sposób zmniejszyć tej mitręgi - deklaruje Palikot.
Pierwsze efekty pracy komisji mamy poznać za dwa miesiące. Czasu niewiele, a pracy bardzo dużo. Państwo przerzuca bowiem na obywateli część swoich obowiązków, to my biegamy po urzędach, tracimy czas i pieniądze na wypełnianie formularzy, które tak naprawdę urzędy mogłyby same od siebie ściągać.
O tym, że jesteśmy wrobieni w formularze, przekonujemy się na każdym kroku. Jak obliczył nasz reporter, istnieje 16 różnego rodzaju formularzy ubezpieczeniowych. Do tego dochodzą formularze unijne i inne różnego rodzaju wnioski, które trzeba wypisać przy załatwianiu spraw w ZUS-ie. W urzędzie skarbowym samych formularzy PiT-ów jest blisko 40.
Ale w urzędniczą dżunglę wpadamy nie tylko, gdy wypełniamy swoje obowiązki względem państwa. Od biurokracji nie da się uciec nawet w tak szczególne dni, jak ślub czy narodziny dziecka. Państwa młodych przed podróżą poślubną czeka najpierw długa podroż po urzędach. No, chyba, że oboje narzeczeni są z tego samego miasta…
Narodziny dziecka – to najszczęśliwsza chwila dla rodziców. Świętowanie mogą jednak zepsuć przepisy, zwłaszcza jeśli rodzice nie są małżeństwem. Do tego dochodzi papierkowe zamieszanie związane z tzw. becikowym i zasiłkiem macierzyńskim. Kilkanaście dokumentów potrzebnych jest także do załatwienia renty rodzinnej. I tu, podobnie jak we wcześniejszych przypadkach, aby skompletować wszystkie „papierzyska”, trzeba poświęcić co najmniej kilka dni.
Droga przez urzędniczą mękę czeka także osoby, które kompletują dokumenty potrzebne do obliczenia kapitału początkowego, od którego ZUS naliczać będzie przyszłą emeryturę. Kłopoty mają zwłaszcza ci, którzy poszukują zaświadczenia pracy z zakładu, który przestał już istnieć.
Jeszcze więcej problemów, a przy okazji papierzysk piętrzy się przed osobą prowadzącą własną działalność gospodarczą.
Pielgrzymki od urzędu do urzędu, comiesięczne wypełnianie setek formularzy to chleb powszedni każdego przedsiębiorcy. O tym, że prowadzenie własnej działalności gospodarczej do prostych i przyjemnych nie należy, przekonał się każdy, kto chciał założyć własną firmę. Nasz reporter postanowił sprawdzić to na własnej skórze. Adam Górczewski postawił na transport – wszak tylu Polaków jeździ i lata za granicę – będzie busem woził ludzi z Poznania do Berlina.
Jak pokuta jawi nam się także wizja własnego domu... jeśli myślimy o biurokratycznym wymiarze jego budowy.
"Przepapierzenie" nie ominęło i tej dziedziny życia. Nasz dom może powstać nawet w sześć miesięcy, ale wcześniej, nawet trzy lata, musimy czekać na pozwolenie na budowę.