Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał tarnobrzeskiej prokuraturze dostarczenie do dzisiaj wszystkich dokumentów zabranych z mieszkania i biur Grzegorza Ż. Papiery te zostały zarekwirowane w związku z aresztowaniem Ż. pod zarzutem wyłudzania kredytów.
Proces FOZZ już drugi dzień tkwił w martwym punkcie z powodu notatek Grzegorza Ż. Oskarżony twierdzi, że bez tych notatek nie może się bronić. Wczoraj prokuratura w Tarnobrzegu, która aresztowała Grzegorza Ż, przesłała do sądu warszawskiego wykaz dokumentów znalezionych w jego domu i biurze. Prokurator twierdzi, że wśród tych notatek nie ma zapisków na temat procesu FOZZ. Jednak sędzia Barbar Piwnik przeglądając spis znalazła kilka, które w jakiś sposób mogą być związane z procesem. Wykaz przygotowany przez prokuraturę jest niedokładny. Są tam wymienione teczki z dokumentami, tylko nie wiadomo jakimi. W związku z tym, sąd zażądał przekazania wszystkich zarekwirowanych dokumentów. Dopiero po ich otrzymaniu może zadecydować co dalej z procesem. To może jednak potrwać kilka dni.
Tymczasem Naczelnik Wydziału Śledztw tarnobrzeskiej prokuratury pani Bogusława Marciniak nic nie wie o wyjeździe do Warszawy swojego człowieka, ani o dokumentach jakie miałby tam zawieźć. "Informację jaką otrzymaliśmy dzisiaj rano to był faks nadesłany przez Sąd Okręgowy dotyczący zabezpieczonych dokumentów. Udzieliliśmy dzisiaj odpowiedzi. Przekazaliśmy do sądu protokoły przeszukań pana Ż. – zarówno jego osoby, jak i zajmowanych przez niego pomieszczeń" – mówi pani naczelnik. Ale nikt z sądu do prokuratury się nie odezwał, a Grzegorz Ż. dostał kserokopię protokołów i spisów rzeczy zabezpieczonych przez prokuraturę. Teraz może sam zdecydować, które dokumenty są potrzebne w sprawie FOZZ, wtedy prokuratura może mu je udostępnić – taką właśnie odpowiedź odesłano do warszawskiego sądu. Jednak nadal nie wiadomo, czy chodzi o dokumenty związane z FOZZ. "Prokuratura nie analizowała treści tych dokumentów, natomiast analizowali ją funkcjonariusze CBŚ. Z ich wypowiedzi wynika, że te dokumenty, które są tutaj zabezpieczone nie mają żadnego związku, ale trudno powiedzieć". Jednak spis dokumentów z warszawskiego sądu do Tarnobrzega nie dotarł.
Foto RMF FM
23:05