Pięć młodych dziewczyn zginęło w pożarze tzw. escape roomu w Koszalinie w Zachodniopomorskiem. Jedna osoba jest ciężko ranna.

Ogień pojawił się w piątek około 17:30 w trzykondygnacyjnym budynku przy ulicy Piłsudskiego. Płomienie objęły jeden z pokoi, gdzie akurat przebywała grupa pięciu młodych dziewczyn - wizyta w pokoju zagadek była głównym punktem imprezy urodzinowej. 

Nastolatki próbowały rozwiązać szereg zagadek logicznych - tylko wtedy byłyby w stanie otworzyć drzwi i wydostać się z pomieszczenia. Gdy wybuchł pożar, były mniej więcej w połowie zadania.

Jak poinformował szef MSWiA w rozmowie z TVN24, ofiary to 15-letnie dziewczyny. Świętowały tam urodziny jednej z nich - były uczennicami tej samej szkoły, cztery chodziły do jednej klasy.

Z miejsca, gdzie wybuchł pożar udało się wydostać tylko jednemu mężczyźnie. To najprawdopodobniej pracownik pokoju zagadek. 

Nie wiadomo, dlaczego obsługa escape roomu nie zareagowała i natychmiast nie otworzyła drzwi od zewnątrz. Takie miejsca zazwyczaj mają podgląd tego, co dzieje się w pokojach zagadek. 

Według policji przyczyną najprawdopodobniej źródłem ognia była butla gazowa. To jednak będzie jeszcze wyjaśniane. Do późnych godzin nocnych trwała identyfikacja ofiar - usłyszał reporter RMF FM. 

Na miejscu pojawiły się rodziny ofiar. Jak poinformowała Monika Kosiec z koszalińskiej policji, do rodzin został skierowany psycholog. Z kolei prezydent Koszalina zwołał sztab kryzysowy, który ma zdecydować o dalszych formach pomocy dla bliskich nastolatek.

Kondolencje na Twitterze złożył Joachim Brudziński. Poinformował także o wszczęciu kontroli escape roomów w całym kraju. W związku z tragedią w Koszalinie pragnę przekazać wyrazy współczucia i żalu dla rodzin ofiar pożaru. Poleciłem Komendantowi Głównemu Państwowej Straży Pożarnej wszczęcie kontroli przeciwpożarowych we wszystkich obiektach tego typu w kraju - napisał minister.

Szef MSWiA podkreślił, że kondolencje kierują także prezydent i premier. Takie słowa współczucia kieruje również pan prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Z jednym i drugim jestem w bezpośrednim kontakcie - powiedział w rozmowie z RMF FM.

Jeżeli rodzice słyszą od dzieciaków, że się wybierają w takie miejsca, to niech się zainteresują, czy te miejsca są bezpieczne. Czy jest zapewniona sprawna możliwość ewakuacji takich dzieciaków
- zaapelował.

Na miejsce udaje się także zachodniopomorski wicekurator oświaty.

Escape room to specjalny rodzaj rozrywki. Uczestnicy są zamykani w pomieszczeniu, które następnie muszą opuścić, wykonując po drodze zadania i rozwiązując zagadki.

Opracowanie: