Pożar na poligonie pod Bolesławcem w województwie dolnośląskim został opanowany - dowiedział się reporter RMF. Wcześniej sytuacja wyglądała bardzo poważnie. W ogniu stanęło około 400 hektarów. Gaszenie ognia utrudniały wybuchające co jakiś czas niewypały, których na poligonie nie brakuje oraz silny wiatr.

Strażacy najgorsze mają już za sobą. Jak powiedział reporterowi RMF oficer operacyjny dolnośląskiej straży operacyjnej, ogień już się nie rozprzestrzenia. Strażacy i żołnierze, którzy walczą z żywiołem, skierowali ogień w stronę specjalnych pasów przeciwpożarowych. Tam ustawione zostały jednostki, które zatrzymały ogień i pracują teraz nad jego dogaszaniem.

Akcja wciąż jest jednak niebezpieczna, na poligonie bowiem znajduje się cała masa niewypałów. Kilka z nich zdążyło już eksplodować. Na szczęście żadnemu z gaszących pożar strażaków i żołnierzy nic się nie stało.

Ogień strawił ostatecznie nie 400, a ok. 250 hektarów. To i tak bardzo dużo. Na szczęście tylko 10 hektarów z tych, które spłonęły, to lasy. Reszta to nieużytki.

Akcją gaśniczą dowodziło wojsko, ponieważ do pożaru doszło na jego terenie. Pożar gasi 10 zastępów straży pożarnej, 5 wojskowych jednostek gaśniczych oraz 2 samoloty. Na miejsce jedzie też 110 żołnierzy z 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa.

06:15