Wobec piątki policjantów z komendy miejskiej w Łodzi, w tym kobiety, która omyłkowo wydała ostrą amunicję, wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Jak się okazuje, policjantka nie została wcześniej przeszkolona i nie wiedziała, jak odróżnić pociski.
Policjantka, która wydała ostrą broń zamiast gumowych kul, jest młodą, niedoświadczoną funkcjonariuszką. Nie wiedziała, czym różnią się poszczególne rodzaje pocisków. Popełniła straszliwy błąd - mówił komendant Janusz Tkaczyk. Do pomyłki doszło w komendzie łódzkiej drogówki. Więcej szczegółów prokuratura na razie nie chce ujawniać.
Wciąż trwają przesłuchania policjantów uczestniczących w sobotnio-niedzielnej akcji. Prokuratorzy próbują ustalić, który z funkcjonariuszy strzelał i z której broni. Niewykluczone, że niektórym policjantom mogą być postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci.
Pod lupę prokuratorzy wzięli także przebieg samej interwencji. Sprawdzają, czy było konieczne użycie broni.
Dodajmy, że nowy komendant zarządził szkolenie wszystkich policjantów wydających broń i amunicję. Ma się ono kończyć egzaminem praktycznym.
Przypomnijmy. Podczas zamieszek, wywołanych w nocy z soboty na niedzielę przez chuliganów w trakcie studenckich juwenaliów, interweniujący policjanci omyłkowo zamiast gumowych kul użyli kilku sztuk ostrej amunicji.
Dwie postrzelone osoby zmarły, jedna jest ciężko ranna. W trakcie zajść kilkadziesiąt osób odniosło też lżejsze obrażenia.