Policjanci z Nowego Targu zatrzymali w Gorcach mężczyznę, który prawdopodobnie zabił amerykańskiego studenta na dyskotece w Katowicach. Podejrzany od kilku tygodni ukrywał się w Gorcach. Świadkiem aresztowania był reporter RMF.

Policjanci wyruszyli w góry jeszcze wczoraj, jak tylko dostali informację, że podejrzany może ukrywać się w jednej z bacówek w rejonie Turbacza.

Dotarcie tam wcale nie było łatwe, bo w Gorce powróciła ostra zima. Co więcej, policjanci nie wiedzieli, w której z bacówek ukrywa się mężczyzna, więc przeszukiwali je kolejno, brodząc w metrowym śniegu.

Podejrzany był całkowicie zaskoczony pojawieniem się funkcjonariuszy w tak niedostępnym rejonie i nie stawiał żadnego oporu. Sprowadzenie go na dół okazało się jednak bardzo trudne z powodu wciąż pogarszających się warunków. Nie pomogli nawet sprowadzeni na miejsce ratownicy GOPR-u.

Policjanci postanowili więc przeczekać śnieżycę w schronisku na Turbaczu i dopiero dziś rano wraz z podejrzanym, zeszli z gór.

22-letniego Omara, Amerykanina arabskiego pochodzenia, zabito w czasie awantury w dyskotece – mężczyzna zginął, gdy chciał rozdzielić uczestników bójki.

Policja niemal natychmiast ustaliła personalia zabójcy. Jednak Marka Z. zatrzymano dopiero dziś - miesiąc po morderstwie.