PKP oszczędza, likwidując kolejne lokalne połączenia. Wraz ze zmianą rozkładu jazdy pociągów posady stracą setki kolejarzy, tysiące osób zaś zostaną pozbawione możliwości dojazdu do pracy. Ale są jednak tacy, którzy na upadku kolei zarobią. Na przykład kierowcy i właściciele firm transportowych.

Bus jest znacznie tańszy od pociągu, dojeżdża praktycznie wszędzie, nie potrzebuje torów, zawiadowcy ani przystanków – zalet takiej komunikacji nikomu nie trzeba przypominać. Nie dziwi więc, że linii busów i minibusów przybywa.

Jak okazuje korzystający z nich podróżni wcale nie tęsknią za PKP, bo jak mówią dzisiaj liczy się nie tylko szybkość, ale i cena transportu.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Witolda Odrobiny:

Foto: Archiwum RMF

20:15