0,6 promila alkoholu we krwi stwierdzono u kierowcy, który wczoraj miał zawieźć dzieci na wycieczkę na Kaszuby. Pijanego mężczyznę zatrzymała policja w Gdyni. Zawiadomili ją zaniepokojeni rodzice. Kierowcy zabrano prawo jazdy, zresztą nie po raz pierwszy. Mężczyzna już raz je stracił - za jazdę po pijanemu.

45-letni Mirosław W., kierowca autobusu z prywatnej firmy przewozowej, został skontrolowany przez funkcjonariuszy tuż przed wyjazdem drugoklasistów na wycieczkę.

Mężczyzna ten miał w przeszłości kłopoty z prawem: w 2000 roku zabrano mu prawo jazdy, również za prowadzenia auta w stanie nietrzeźwym - powiedziała RMF rzecznik gdyńskiej policji, Danuta Wołk-Karaczewska. Mężczyzna stanie przed sądem grodzkim. Za jazdę w stanie nietrzeźwym grozi mu do dwóch lat więzienia.

Policjanci skontrolowali także autobus. Okazało się, że pojazd miał m.in. niesprawny układ hamulcowy.

foto Wojciech Jankowski RMF Trójmiasto

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

00:50