Odszedł człowiek wielkiej miary. Człowiek, który nie tylko był wybitnym artystą, ale także, w całym tego słowa znaczeniu, autorytetem - wspominał Andrzeja Wajdę na antenie TVN24 Jan Englert. Wyrazy współczucia po śmierci artysty złożyła również Kancelaria Prezydenta. Andrzej Wajda zmarł w niedzielę, w wieku 90 lat.
To jeden z ostatnich autorytetów, do których ja osobiście mogłem odnosić się i dążyć do ich doskonałości, słuchać ich i tego co mają do powiedzenia. Nie tylko jako artyści, ale także jako ludzie - podkreślał Jan Englert.
Andrzej Wajda to jeden z ostatnich z pokolenia inteligentów, pełnych inteligentów i erudytów. Ludzi, którzy nie wchodzą w rzeczywistość tylko ją kreują. Był artystą - zaznaczył.
Reżysera wspominał również Daniel Olbrychski, który u Wajdy zagrał większość ze swoich najważniejszych ról. Miałem szczęście jak żaden chyba aktor na świecie, bo nie znam takiego przykładu, by wybitny reżyser trzynaście razy z kimś pracował - stwierdził.
Panowie razem pracowali przez ponad 60 lat. Nasza współpraca zaczęła się od "Popiołów". Zaoferował mi cudowną rolę Rafała Olbromskiego - mówił Olbrychski. Film na ekrany trafił w 1965 roku.
Jak zaznaczył w rozmowie z TVN24, nie spotkał w swoim długim życiu zawodowym reżysera, który tak umiał pracować z aktorem.
Na antenie TVP Info Andrzeja Wajdę wspominał m.in. reżyser Jacek Bromski. Liczyliśmy się z tym, bo przecież miał 90 lat, chorował, był w szpitalu. Ale mieliśmy nadzieję, że wyjdzie z tego, bo ostatnio był w świetnej kondycji, miał jasny umysł, udzielał fantastycznych wywiadów. I przez to jego śmierć jest mimo wszystko trochę niespodziewana - mówił.
Podkreślił, że Wajda do ostatnich dni był niezwykle aktywny. Przyjechał do Gdyni na festiwal. Był zadowolony, bo jego "Powidoki" są wspaniałym filmem. Jury zdecydowało się przyznać mu nagrodę, choć film pokazano poza konkursem. Był aktywny, spotykał się z widzami - wspominał.
To był niezwykle inspirujący człowiek. Taki, który mając wykształcenie plastyczne, widział kształt i barwy filmu. Miał znakomite pomysły, zostawiał bardzo dużą swobodę aktorom, liczył na ich osobowość, pomysłowość - tak o Wajdzie mówił z kolei Jerzy Zelnik.
Miał długie, piękne życie. Odegrał ogromną rolę, niezależnie od tego, czy mieliśmy krytyczny stosunek do niektórych jego filmów, czy nie - dodał.
Kondolencje po śmierci reżysera złożyła już Kancelaria Prezydenta: