Niepewna sytuacja gospodarcza sprzyja wzrostowi godzin nadliczbowych w polskich firmach. Przeciętny pracownik miał ich trzy razy więcej niż w roku poprzednim - informuje "Rzeczpospolita". Gazeta powołuje się na dane firmy doradczej Hay Group.

W zakładach produkcyjnych średnia nadgodzin wyniosła 97 nadgodzin na jednego zatrudnionego. Firmy nie są do końca pewne sytuacji rynkowej i stałego przyrostu zleceń, więc starają się efektywnie wykorzystywać swoją kadrę, zamiast inwestować w nowych pracowników - mówi Mirosława Kowalczuk z Hay Group.

Rośnie też udział pracy tymczasowej - w 2010 roku pracownicy czasowi realizowali 8 proc. łącznego czasu pracy, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2009 roku. Dodatkowe zlecenia realizowane w nadgodzinach i w ramach pracy czasowej pozwalają pracodawcom zmniejszyć ryzyko załamania sytuacji ekonomicznej - ocenia Kowalczuk.