Dziś rząd zająć ma się pomocą finansową dla dotkniętego powodzią Gdańska. Trudno jednak powiedzieć jakie dokładnie straty poniosło miasto bo jak na razie szacunki ekspertów rządowych i władz miasta różnią się w tej kwestii aż o 70 milionów złotych. O pożyczce dla Gdańska rozmawiano wczoraj także w grodzie nad Motławą z wiceprezes Europejskiej Banku Odbudowy i Rozwoju Hanną Gronkiewicz-Waltz.
Jest jeszcze za wcześnie by mówić o konkretnych pieniądzach, ale Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że EBOiR jest bogaty i to kwestia nie wysokości pożyczki i jej wykorzystania. Gdańsk najpierw musi wykorzystać pieniądze rządowe. Europejski kredyt może się przydać, bo już teraz wiadomo, że z państwowej sakwy nie na wszystko starczy. "Część pozycji eksperci zakwestionowali. Uznali, że wartość budynków była bardzo niska, a myśmy umieścili je na liście jako wartość do odtworzenia" – powiedział prezydent Gdańska. Paweł Adamowicz ma nadzieję, że dojdzie do porozumienia z rządem i pieniędzy będzie więcej niż szacują przysłani z Warszawy eksperci. Tymczasem gdańska prokuratura sprawdza, kto zarządza wałami kanału Raduni. Ustalane są okoliczności i przyczyny zalania między innymi Gdańska-Orunii po ubiegłotygodniowej ulewie.
foto RMF
08:00