Mazury Cud Natury - niestety, nie dla wszystkich. Wielkie Jeziora Mazurskie nie znalazły się na liście siedmiu Nowych Cudów Natury opracowanej przez szwajcarską fundację New7Wonders.Przegrały m.in. z Amazonią i Komodo. Organizatorzy zastrzegają, że to nie są ostateczne wyniki - głosy mają być jeszcze raz dokładnie przeliczone. Oficjalną listę poznamy na początku przyszłego roku.
Dziś także Święto Niepodległości, ale akurat dla Mazur data 11.11. 1918 r wcale odzyskania niepodległości nie oznaczała. Ten region pozostał w granicach Niemiec aż do 1945 roku. Nazwę "Mazury" spopularyzowali niemieccy publicyści w XIX wieku. Używali jej na określenie części Prus, zamieszkanej przez ludzi mówiących po polsku. Ci ludzie to potomkowie osadników, którzy w XVI, XVII i XVIII wieku przyjeżdżali tu z Mazowsza. I to właśnie od słowa Mazowsze pochodzi słowo Mazur, w takim znaczeniu było używane na długo przed tym, zanim ktokolwiek pomyślał, by nazywać tak krainę wielkich jezior.
Jeżeli Sobieski poszukiwał dobrej gospodyni dla swoich dzieci, to mówił "najlepsza Mazurka". Ale nie w rozumieniu dzisiejszych Mazur, tylko z Mazowsza - wyjaśnia historyk prof. Stanisław Achremczyk. W takim razie - przyjeżdżający tu obecnie liczni turyści z Warszawy i okolic mogą czuć się niemal jak u siebie.
Na liście potraw obecnie uznawanych na Mazurach za tradycyjne znajdziemy, np. kiszkę ziemniaczaną. Tyle że do kiszki roszczą sobie prawa również mieszkańcy Podlasia, a i Litwini przekonują, że to ich danie. Bo to właśnie z Kresów Wschodnich kiszka i nie tylko ona przybyła na Mazury wraz z przesiedleńcami po II wojnie światowej. Przywieźli ze sobą wszystkie zwyczaje, nawyki, tradycje, jakie panowały w ich domach. Wszelkiego rodzaju bezy, pierogi - wymienia Mariola Nowicka z karczmy w Woźnicach koło Mikołajek.
Z kolei tradycyjnie podawane mięsa, np. szynki to wkład do mazurskiego garnka ze strony rycerzy, zasilających w średniowieczu szeregi zakonu krzyżackiego. Gdzie jest więc ta najbardziej tradycyjna potrawa? Oczywiście w mazurskim jeziorze. To ryba przyrządzana na wszelkie możliwe sposoby, w tym w formie zupy rybnej, idealnej właśnie w tym momencie, bo dawni Mazurzy jadali zupy na śniadanie.