Kartki ze zdjęciami, wielogodzinne wędrówki od ulicy do ulicy, rozpytywanie przechodniów – londyńczycy wciąż poszukują bliskich, zaginionych po czwartkowych zamachach. Polski konsul potwierdza, że nadal nie ma kontaktu z kilkunastoma Polakami.
Brytyjski dziennik \"The Guardian\" opisuje dramatyczne poszukiwania, prowadzone przez bliskich zaginionych, którzy jeżdżą od szpitala do szpitala, rozlepiają zdjęcia i kartki z informacjami o poszukiwanych. Na ulicach, w miejscach, gdzie doszło do zamachów, wiele osób rozpytuje przechodniów o zaginionych bliskich. Te dramatyczne poszukiwania obserwował nasz korespondent, którego o zaginionych bliskich wypytywali głównie muzułmanie:
Londyńczycy gromadzą się tłumnie na King\'s Cross - stacji metra, gdzie nadal ekipy ratunkowe wydobywają ciała ofiar po czwartkowych zamachach. W relacji naszych wysłanników miejsce to zamieniło się w centrum poszukiwania zaginionych osób. Ich bliscy naklejają na przystankach i okolicznych budynkach kartki ze zdjęciami i apele o jakikolwiek kontakt. Posłuchaj relacji:
Oficjalne dane mówią o 21 zaginionych, w tym trzech młodych Polkach. Jednak zdaniem dziennika, do tej pory nie udało się odnaleźć co najmniej 31 osób. Według polskich placówek na Wyspach, z 12-13 polskimi obywatelami dotychczas nie udało się nawiązać kontaktu. Nadal jesteśmy przygotowani, że mogą być ofiary śmiertelne wśród Polaków - przyznaje polski konsulat w Londynie.
Gazety, telewizja i portale internetowe w Wielkiej Brytanii także pełne są zdjęć osób zaginionych.