Sprawę nieprawidłowości w rejestracji leków prokuratura włączy do trwającego już śledztwa ws. domniemanej korupcji w Ministerstwie Zdrowia. O naruszeniu procedur i fałszowaniu dokumentów prokuraturę zawiadomił minister zdrowia.

Do nieprawidłowości i uchybień doszło w resorcie zdrowia w czasie, gdy ministrem był Mariusz Łapiński. Nadzór nad polityką lekową i tworzeniem Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych pełnił wówczas wiceminister zdrowia Aleksander Nauman.

Jak wynika z przeprowadzonej kontroli, Komisja Rejestracji w ostatnim dniu września podjęła uchwały o zarejestrowaniu ponad 200 leków; punkt ten dopisano do protokołu później, prawdopodobnie na polecenie kierownictwa Urzędu Rejestracji. Co więcej, kontrolerzy wykryli istnienie dwóch stron w protokole komisyjnym, noszących ten sam numer. Nie wiadomo, która jest autentyczna. Weryfikacji dokumentów dokona prokuratura.

Wczoraj Krzysztof Panas, szef NFZ, odwołał ze stanowiska departamentu gospodarki lekami w Funduszu, Piotra Mierzejewskiego.

Choć według ministerialnych kontrolerów doszło do zarejestrowania leków na podstawie niewiarygodnych dokumentów, Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że wszystkie znajdujące się na rynku leki są bezpieczne i nie zostaną wycofane z aptek. Nieprawidłowości dotyczą strony formalnej, czyli dokumentacji leków – dodaje Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Każdy specyfik, zanim trafi do pacjentów, musi przejść szczegółowe badania i kontrole.

Śledztwo ws. domniemanej korupcji w Ministerstwie Zdrowia, do którego dołączono sprawę nieprawidłowości przy rejestracji leku, ostatnio przedłużono do 22 stycznia. Jednak nikomu dotychczas nie postawiono zarzutów. Przesłuchano jako świadków m.in. Łapińskiego, Deszczyńskiego i Naumana.

10:15