Lato – to z jednej strony wakacje, ale z drugiej czas sprzyjający ucieczkom z domu. W Polsce ponad połowa osób zaginionych to młodzież na tzw. gigancie. Według organizatorów akcji "Nie uciekaj" prowadzonej przez Fundację ITAKA młodzi ludzie najczęściej uciekają z domu, bo chcą poczuć się wolni i dorośli.

Młodzi ludzie decydują się na „gigant” także dlatego, że rzeczywistość nie spełnia ich oczekiwań: np. dostają nie takie świadectwo, jak by chcieli; rodzice nie zezwalają na wyjazd bez opieki dorosłych. Do ucieczki najczęściej jednak dochodzi wówczas, gdy dorośli w ogóle nie rozumieją potrzeb dziecka.

Rodzice nie zauważają, nie chcą zauważyć, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego – mówi psycholog Andrzej Kuśmierczyk. Najczęściej dorośli nie chcą zauważać żadnych znaków. Dziecko ma przyjaciół, kolegów, których nie znamy; robi rozmaite rzeczy, o których nie wiemy, że robi.

Zdaniem psychologów każda, nawet jednodniowa i z pozoru niewinna ucieczka z domu, jest dla młodego człowieka bardzo niebezpieczna. Dlatego nawet najmniejsze symptomy przygotowań do „giganta” powinny wzbudzić czujność rodziców. Młodzi ludzie często przed ucieczką przygotowują sobie ubrania – mówi psycholog Andrzej Kuśmierczyk – gromadzą pieniądze, czasem są to naiwne próby przygotowania sobie prowiantu.

Często jednak sygnały wysyłane przez dziecko są ignorowane i młodemu człowiekowi udaje się uciec. Po kilkunastu godzinach od zniknięcia rodzice rozpoczynają poszukiwania. Zgłaszają się na policję. Jakie procedury temu towarzyszą posłuchaj w relacji reportera RMF Marcina Buczka:

21:15