149 służbowych posiłków na kwotę 25 tys. zł spożył w ubiegłym roku burmistrz Choszczna w zachodniopomorskiem. Gminni urzędnicy oskarżają go o „przejadanie” pieniędzy. Burmistrz odpiera ataki.
Za niektóre posiłki (warte nawet 1600 zł) burmistrz płacił w zajazdach i hotelach w środku nocy. Na fakturach znajdują się nazwiska osób, z którymi burmistrz miał \"przejadać\" publiczne pieniądze, tyle że te osoby nic o tym nie wiedzą.
Zaprzeczają wspólnym konsumpcjom i oskarżają burmistrza o marnotrawienie pieniędzy. Burmistrz odpiera ataki i stwierdza, że winni są urzędnicy, którzy bardzo ogólnie opisują faktury. Zapowiada powołanie komisji, która ma zbadać sprawę i ukarać winnych.
Z urzędnikami i burmistrzem Choszczna rozmawiał Piotr Lichota:
Wygląda na to, że za rozrzutność burmistrza odpowiedzą urzędnicy.