Nie będzie nowego rekordu w długości prezydenckiego urlopu w Stanach Zjednoczonych. George W. Bush miał co prawda wypoczywać do 3 września, jednak okazało się, że amerykański przywódca będzie musiał opuścić swą posiadłość w Teksasie jeszcze w sierpniu.

Niewykluczone, że decyzja gospodarza Białego Domu jest związana z odczuciami jego rodaków. Przeszło połowa z nich krytykowała bowiem Busha za tak długi urlop. Na razie rekordzistą pozostanie więc Richard Nixon, który w 1969 roku wypoczywał aż 30 dni. Wakacje obecnego prezydenta USA rozpoczęły się 4. Sierpnia, zakończyć miały się 3 września. Jednak Bush wróci do pracy wcześniej – powiadomił jego rzecznik Ari Fleischer. Przerwane wakacje prezydenta nie zakłócą wypoczynku pracownikom administracji Białego Domu, dlatego prezydent będzie pracował mniej intensywnie. Na razie na 3 września zaplanował wycieczkę, jednak rzecznik prezydenta nie ujawnił jeszcze ani dokąd, ani w jakim celu. Przez następne dwa tygodnie prezydent odwiedzi kilka miast, w których będzie starał się promować różne inicjatywy.

Foto Archiwum RMF

07:45