Po 4 latach częstochowska prokuratura zakończyła żmudne śledztwo dotyczące spekulacji giełdowych. Straty jednego z domów maklerskich i jego klientów szacuje się na 15 mln zł. Akt oskarżenia obejmuje 10 osób; większość z nich to maklerzy.

Prokuratorzy podkreślają, że pierwsze w Polsce śledztwo w sprawie gigantycznych spekulacji było niezwykle trudne i pracochłonne. Akta sprawy liczą aż 200 tomów; połowa z nich to wszelkiego rodzaju ekspertyzy - począwszy od fałszowania podpisów aż po podejrzane operacje finansowe.

Oskarżeni zakładali czarną i białą księgowość; czarna służyła spekulacjom, biała - była przeznaczona dla niepodejrzewających niczego szefów i klientów domu maklerskiego. Spadki na kontach tłumaczono kiepską koniunkturą i złą lokatą. W tym czasie dokonywano obrotu gotówką klientów.

Grupa oszustów wpadała, kiedy pod koniec lat 90. na giełdzie nastąpiła bessa, a rachunki były puste; straty okazały się ogromne i trudne do ukrycia przed centralą maklerską.

8 oskarżonych to byli pracownicy domu maklerskiego, dwaj kolejni to współpracujący z nimi klienci. Żaden z nich nie przyznaje się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

05:20