Na amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Kerbali znów sypie się grad kamieni rzucanych przez rozgniewanych Irakijczyków. Od rana w tym świętym mieście szyitów trwają zamieszki. Zaczęły się od strzelaniny w pobliżu grobowca imama al-Husajna, jednego z szyickich historycznych męczenników.

Według Irakijczyków, Amerykanie chcieli siłą wejść do świątyni. Gdy tłum usiłował im w tym przeszkodzić, padły strzały. W zamieszkach zginął jeden Irakijczyk, a trzech zostało rannych.

Amerykanie twierdzą, że z zostali ostrzelani przez snajperów i zapowiadają, że na takie ataki będą odpowiadać siłą. To bardzo źle, że doszło do tego incydentu, ale siły koalicji nie będą tolerować przypadków ostrzeliwania funkcjonariuszy irackiej policji z Kerbali, mieszkańców tego miasta oraz oddziałów koalicji - mówił jeden z wojskowych

Kilka godzin po rozpędzeniu demonstracji, Irakijczycy znów zaczęli się

gromadzić. Pretekstem jest pogrzeb mężczyzny, który zginął rano. Tłum skanduje antyamerykańskie hasła. Padają żądania, by okupanci jak najszybciej opuścili Kerbalę.

Wzdłuż trasy konduktu pogrzebowego rozmieszczono oddziały piechoty morskiej.

Żołnierze aresztowali kilkunastu najbardziej agresywnych demonstrantów.

17:55