Na 6 tygodni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Atenach organizatorzy sprzedali zaledwie 35 procent biletów – informują źródła zbliżone do greckiego rządu.

Chcąc być dumnym z tego, że igrzyska olimpijskie będą najlepszymi w historii - trzeba mieć na stadionach pełne trybuny. Na taki stan jednak jeszcze trzeba solidnie zapracować - skomentowała te doniesienia grecka wiceminister kultury, Fani Pallio-Petralio.

Informacje na temat liczby sprzedanych biletów są sprzeczne. Rządowe źródła, mówiąc o rozprowadzaniu kart wstępu na zawody olimpijskie, różnią się od informacji napływających z komitetu organizacyjnego igrzysk. Organizatorzy twierdzą na łamach gazet, że bilety idą jak woda, rządzący są natomiast poważnie zaniepokojeni dotychczasową sprzedażą.

Świadczą o tym. m.in. dyskusje podczas obrad parlamentu, w których rozważa się możliwość wprowadzenia kryzysowego wariantu. Wariant ten przewiduje m.in. rozprowadzenie biletów m.in. dla "zasłużonych obywateli".