Holenderski rząd i ONZ ponoszą współodpowiedzialność za to, że nie zapobiegły masakrze w bośniackiej Srebrenicy w 1995 roku - ogłosił Holenderski Instytut Dokumentacji Wojny (NIOD). W tzw. strefie bezpieczeństwa ONZ Serbowie zamordowali kilka tysięcy mężczyzn. Była to największa zbrodnia w Europie po II Wojnie Światowej.
Winą władz Holandii - stwierdza NIOD - było wysłanie nieprzygotowanych oddziałów do ochrony enklawy. Natomiast ONZ zlekceważyło niebezpieczeństwo dokonania przez Serbów czystek etnicznych. Nie ma natomiast wątpliwości - podkreśla dokument - że głównym winowajcą i sprawcą masakry był generał bośniackich Serbów Ratko Mladić, który dowodził oddziałami serbskimi i osobiście nadzorował egzekucje muzułmanów. Według raportu, wina przywódcy Serbów bośniackich Radovana Karadżicia pozostaje niejasna (Obaj są poszukiwani przez międzynarodowy trybunał w Hadze). Nie ma też dowodów na bezpośrednie powiązanie ze zbrodnią ówczesnego prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia.
Dwa tygodnie temu, w innym raporcie dotyczącym wydarzeń w Srebrenicy Holendrom zarzucono, że na czas nie ewakuowali i nie ochronili muzułmanów. Sporządzenie raportu w sprawie wydarzeń w Srebrenicy, który ma 7000 stron, zajęło pięć lat.
Srebrenica była w czasie wojny w Bośni (1992-95) jedną z enklaw ONZ dla muzułmańskich uchodźców. Latem 1995 roku zajęli ją bośniaccy Serbowie, którzy w lipcu zamordowali 8000 muzułmańskich mężczyzn. Przedtem chroniący "strefę bezpieczeństwa" holenderscy żołnierze wycofali się z miasta bez jednego strzału, a dowództwo misji ONZ odmówiło zbombardowania Serbów z powietrza.
rys. RMF
16:05