Porwania, napady i brutalne zabójstwa – tak wygląda życie w miasteczku, które opanowali gangsterzy. Reporter RMF ujawnia szczegóły gangsterskiej wojny o wpływy, jaka toczy się w Nowym Dworze Mazowieckim pod Warszawą.
To właśnie tam – jak informuje nasz reporter – krzyżują się drogi najważniejszych polskich gangów i właśnie tam trwa wojna o wpływy. W ciągu ostatnich kilku lat zginęło w Nowym Dworze Mazowieckim 9 osób, po kilku wszelki ślad zaginął. Policja twierdzi jednak, że statystyka przestępstw w niczym nie różni się od podobnego miasta w Polsce. Tomasz Maszczyk rozmawiał z mieszkańcami tego polskiego "miasta strachu". Posłuchaj:
Zaczęło się 5 lat temu, kiedy po wybuchu w centrum miasta zginęły cztery przypadkowe osoby. Proces w sprawie zamachu bombowego trwa. Jednak rok temu sąd zwolnił z aresztu oskarżonego o zlecenie ataku, Dariusza K. pseudonim Kary. Policjanci mówią, że teraz ten oskarżony o najcięższe zbrodnie człowiek zwalcza konkurencję. Do wielu nieprawidłowości miało dojść też w czasie trwania procesu, mówi się również o zastraszaniu świadków.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Krakowie, która jednak umorzyła już większość wątków, związanych z procesem, w którym składowi sędziowskiemu przewodniczyła sędzia Barbara Piwnik. Nie dopatrzono się nieprawidłowości przy przesłuchiwaniu świadków – także w fakcie, że jedna z zeznających kilka dni po rozprawie poroniła. Zauważono natomiast błędy w protokołach, miały to być jednak tylko literówki.
Jedyny niezakończony jeszcze wątek śledztwa to sprawa wywierania nacisku na skład sędziowski przez dziennikarzy. Postępowanie inspirowane jest doniesieniem Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Po zwolnieniu podejrzanego o zlecenie zamachu z pubie wojna gangów rozgorzała od nowa. Ostatnio brutalnie zamordowano tam dwie osoby - niedaleko Nowego Dworu, w twierdzy Modlin od ciosu bagnetem zginęła młoda kobieta w ciąży. Mężczyzna został zastrzelony. Ofiary wcześniej musiały wykopać sobie grób. Śledztwo objęte jest ścisłą tajemnicą, ale nasz reporter zdołał ustalić kilka faktów.
Mężczyzna był znany policji, był powiązany z jednym z dwóch konkurujących ze sobą gangów; kobieta była jego przyjaciółką. Dwa tygodnie temu do ich domu nad ranem wkroczyli bandyci, potem przewieziono ofiary na miejsce egzekucji. Strzał słyszał ochroniarz z pobliskiej firmy, jednak w obawie o życie dopiero po kilkudziesięciu minutach powiadomił policję. Mordercy są wciąż na wolności.
Jednak Jacek Kowalski, Burmistrz Nowego Dworu, ma nadzieję, że miasto wreszcie będzie bezpieczne. Zwrócił się w tej sprawie do policji i Centralnego Biura Śledczego. - Chcemy uzyskać informacje, co zostało zrobione, by to poczucie bezpieczeństwa przywrócić - mówi prezydent miasta. Chce, by podjęto działania podobne do tych sprzed 5 lat. Wówczas w ciągu kilku dni zatrzymano kilkadziesiąt osób.
"Nowy Dwór - stara mafia" to tytuł reportażu, który znajdziecie dziś w "Super Expressie".