Przedawnił się zarzut niegospodarności wobec Janiny Chim, oskarżonej w sprawie afery FOZZ. PiS zarzuca prezydentowi Kwaśniewskiemu świadome zwlekania z podpisaniem nowelizacji Kodeksu karnego.
Zarzut niegospodarności to jeden z dwóch poważniejszych, stawianych byłej wicedyrektor FOZZ-u. Jego przedawnienie może mieć znaczący wpływ na ewentualny wymiar kary – wyjaśnia sędzia Wojciech Małek. Janina Chim, która ma już na koncie nieprawomocny wyrok w sprawie działania na szkodę FOZZ, odpowie jeszcze za zagarnięcie wielomilionowych kwot.
Przedawnienie oznacza, że najprawdopodobniej sąd apelacyjny obniży wymierzoną Chim łączną karę 6 lat więzienia.
Tej sytuacji miała zapobiec podpisana niedawno przez prezydenta nowelizacja Kodeksu karnego, wydłużająca terminy przedawnień o 5 lat. Jednak nowe regulacje wejdą w życie dopiero pod koniec miesiąca. To o dwa tygodnie za późno w odniesieniu do zarzutów niegospodarności, stawianych Janinie Chim.
Dlatego też Prawo i Sprawiedliwość wini za ten stan rzeczy Aleksandra Kwaśniewskiego. Pani Chim pewnie pije szampana za zdrowie pana prezydenta - komentuje poseł Zbigniew Ziobro. PiS zarzuca Kwaśniewskiemu, że poprzez zwlekanie z podpisaniem nowelizacji Kodeksu karnego, świadomie doprowadził do przedawnienia zarzutu wobec oskarżonej w aferze FOZZ. Kancelaria prezydenta odrzuca te zarzuty. I powołuje się na opinie ekspertów prawa. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca:
Trwający już 14 lat proces nabrał tempa na początku roku, gdy realne stało się przedawnienie większości zarzutów, stawianych byłym szefom Funduszu. Wyroki ogłoszono pod koniec marca, a nieco ponad miesiąc później sąd przedstawił ich 830-stronnicowe uzasadnienie.
Według prokuratury, na skutek afery państwo straciło 350 milionów złotych; sąd jak do tej pory uznał, że straty te wynoszą co najmniej 134 miliony złotych.