W Paryżu otwarto restaurację „Le Noir” (W ciemonściach), w której je się... po ciemku. Wizyta w lokalu ma uświadomić ludziom, jak wygląda świat niewidomych.
Do stolika idziemy wolno i niepewnie. Prowadzi nas niewidomy kelner, dla którego życie w ciemności jest codziennością. Nikt dokładnie nie wie, co ma na talerzu. Potrawę rozpoznaje się po kształcie i zapachu. Oko nie przyzwyczaja się do czerni.
Edouard de Broglie, właściciel restauracji, której nazwa po polsku brzmi „W ciemności”, twierdzi, że wizyta w lokalu pomoże uświadomić ludziom, jak na co dzień żyją niewidomi. Poza tym, jedzenie w ciemnościach rozbudza inne zmysły - dodaje.
Ciemność i niepewność klientów sprawia, że łatwiej im nawiązywać ze sobą kontakty i łamać zwyczajową etykietę – wiele osób odkłada sztućce i decyduje się jeść palcami.
Restauracja znajduje się w pobliżu Centrum Pompidou, a więc w miejscu bardzo często odwiedzanym przez turystów. Jeden z nich, tracący wzrok mężczyzna z USA, przyszedł zobaczyć, jak wkrótce będzie wyglądało jego życie. Zdania na temat ciemnej restauracji są podzielone. Według niektórych, zwłaszcza niewidomych, jest to żerowanie na kalectwie innych.