Berlińska "Love Parade", największe światowe spotkanie fanów muzyki techno może w tym roku w ogóle nie odbyć się – pisze niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Organizatorzy nie mogą dogadać się z władzami w sprawie dotacji z miejskiego budżetu.

W ubiegłym roku miejska spółka Messe Berlin straciła na imprezie pół miliona euro. Pieniądze wydano m.in. na wynajęcie ochroniarzy, budowę płotu chroniącego park Tiergarten przed tłumem oraz sprzątanie terenu po imprezie.

W tym roku władze Berlina nie chcą popełnić tego samego błędu. Organizatorzy "Love Parade" twierdzą natomiast, że Berlin powinien pokryć część kosztów, ponieważ impreza przynosi zyski hotelom, restauracjom i innym lokalom. Jeśli do 13 kwietnia obie strony nie dojdą ugody, impreza zostanie odwołana.

"Love Parade" jest organizowana od 1989 roku, ale z roku na rok cieszy się coraz mniejszą popularnością. Pięć lat temu w rytm muzyki techno tańczyło w Berlinie 1,5 mln osób. Rok temu było ich już tylko 500 tysięcy. Wśród zagranicznych gości od lat najwięcej jest Polaków.