Dziś posłowie mają zdecydować, czy powstanie komisja śledcza ws. Orlenu, która miałaby zbadać nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa nad PKN Orlen, jak i sprawę zatrzymania b. szefa koncernu Andrzeja Modrzejewskiego.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Wassermann uważa, że trzeba powołać komisję śledczą do wyjaśnienia sprawy Orlenu, nawet jeśli ten parlament będzie pracował jeszcze tylko kilka miesięcy.
Wasserman mówił radiu RMF, że komisja - nawet jeśli będzie działała krótko, to zabezpieczy potrzebne materiały: Czas leczy rany także w sprawach karnych. Jeśli się coś bardzo długo odkłada to pamięć zawodzi, to giną dokumenty, to kwestia odtworzenia pewnego stanu faktycznego budzi trudności. Jeżeli mamy do czynienia z podejrzeniami złego funkcjonowania władzy, to tylko komisja sejmowa może to skontrolować.
Zdaniem Zygmunta Wrzodaka z Ligi Polskich Rodzin obrady takiej komisji powinny być jawne: Korupcję trzeba pokazywać ludziom, żeby ludzie wiedzieli, jakie mechanizmy stosują lobbyści na rzecz różnych interesów, w tym znani politycy, znani przedsiębiorcy.
Konstanty Miodowicz z Platformy Obywatelskiej również jest za ujawnieniem obrad komisji - ale z pewnymi wyjątkami: Na oczach milionów telewidzów nie może dojść do łamania zasad chroniących informacje niejawną.
Klub SLD zapowiedział już, że jeśli Sejm nie przyjmie zgłoszonych przez posłów Sojuszu wniosków mniejszości, SLD będzie przeciwko powołaniu komisji.