Nie należy się spodziewać szybkiego odtajnienia zeznań szefa policji Antoniego Kowalczyka, złożonych ws. starachowickiej. Minister sprawiedliwości uważa, że może to nastąpić dopiero po przesłuchaniu b. wiceministra spraw wewnętrznych.
Ujawnienia zeznań gen. Kowalczyka domaga się parlamentarna opozycja, chce tego sam Kowalczyk oraz szef MSWiA Krzysztof Janik. Decyzja zależy jednak od ministra sprawiedliwości. A ten dziś na posiedzeniu Konwentu Seniorów oświadczył posłom, że zeznań szefa policji odtajnić nie może i dlatego – przynajmniej na razie – nie przedstawi Sejmowi informacji na ich temat.
Zaznaczył także, że jeszcze dziś będzie rozmawiał z kieleckimi prokuratorami w tej sprawie. Minister Kurczuk chce ponadto czekać, przynajmniej do momentu przesłuchania ekswiceministra Sobotki. A ten - przypomnijmy – wciąż ma immunitet poselski i z prokuratorem spotka się najwcześniej w przyszłym tygodniu.
Dopiero potem kieleccy prokuratorzy i minister sprawiedliwości, zdecydują, co dalej z jawnością akt afery starachowickiej. Prokuratura Okręgowa w Kielcach – jak przekazał wiceprokurator generalny Kazimierz Olejnik – uważa, że odtajnienie w tej chwili pełnych zeznań szefa policji Antoniego Kowalczyka, złożonych w sprawie starachowickiej, zaszkodziłoby śledztwu i dalszym
zaplanowanym w nim czynnościom
Posłuchaj także relacji reportera RMF Tomasza Skorego:
15:05