Były prezydent Katowic ma kłopoty z prawem. Henryk D. został aresztowany na 3 miesiące. Wraz z nim za kratki trafiły jeszcze 4 inne osoby. Wszyscy zamieszani są w oszustwa, jakich miała się dopuszczać jedna z katowickich firm budowlanych.
Spółka, której w przeszłości D. był prezesem, działała w branży budowlanej; realizowała duże projekty i inwestycje, najczęściej na rzecz gmin. Wg prowadzących śledztwo, w spółce prowadzono podwójną księgowość.
W dużych projektach można ukryć kilka czy kilkanaście faktur związanych z daną inwestycją. Cały proceder polegał na tym, że niektóre projekty były opłacane podwójnie - wyjaśnia policjant prowadzący sprawę. Jedna część pieniędzy trafiała oficjalnie do firm, które faktycznie realizowały przedsięwzięcia, inne - do firm-słupów, poprzez które wyprowadzano pieniądze. Tym sposobem z Miastoprojektu wypłynęło co najmniej kilka milionów złotych.
Ze spółki wyłudzono jednak prawdopodobnie więcej pieniędzy, niż dotychczas udało się ustalić, czynności w tej sprawie ciągle trwają. W śledztwie mogą się też pojawić nowe wątki – przewiduje policja.
W związku ze sprawą zatrzymano 10 osób. Podejrzanym zarzucono oszustwa na szkodę spółki i przestępstwa przeciwko dokumentom. Pięciu zatrzymanych trafiło do aresztu. Inni musieli wpłacić poręczenia majątkowe i mają zakaz opuszczania kraju. Grozi im do 10 lat więzienia.