Pentagon wysyła broń i sprzęt na Bliski Wschód, aby potem nie tracić czasu na przygotowania, jeśli prezydent George W. Bush postanowi zaatakować prezydenta Iraku Saddama Husajna – pisze dzisiejszy "New York Times".

Według urzędników Pentagonu oraz wojskowych Ministerstwo Obrony USA wynajęło dwa wielkie statki transportowe, aby skierować w pobliże Iraku śmigłowce i wozy pancerne, oraz osiem dodatkowych statków zdolnych do przewożenia amunicji, czołgów i ambulansów.

Przedstawiciele Pentagonu zastrzegają, że dostawy zaopatrzenia wojskowego nie są żadnym tajnym posunięciem i nie należy interpretować ich jako dowodu, iż wojna z Irakiem rozpocznie się w najbliższym czasie, ani nawet że jest pewna.

Dają jednak do zrozumienia, że przekazywanie mediom wiadomości o napływie amerykańskiej broni na Bliski i Środkowy Wschód stanowi część nowej strategii informacyjnej, której celem jest osłabienie morale Bagdadu przed ewentualną wojną i dodanie otuchy sojusznikom w regionie.

Siły powietrzne USA gromadzą broń, amunicję i części zamienne - w tym silniki lotnicze - w magazynach w regionie Zatoki Perskiej i w samych Stanach. Do jesieni lotnictwo i marynarka wojenna powinny uzupełnić swoje zapasy precyzyjnie sterowanych bomb i rakiet, uszczuplone podczas operacji w Afganistanie.

W chwili obecnej Amerykanie mają 4,2 tys. żołnierzy w Bahrajnie, bazie V Floty USA, nieco ponad 3,3 tys. w Katarze i około 9 tys. w Kuwejcie.

14:30