Siedmiu amerykańskich żołnierzy zginęło we wczorajszej katastrofie samolotu KC-130 Hercules w pobliżu bazy Shamsi w Pakistanie - oficjalnie potwierdził Pengaton. Do katastrofy doszło, gdy samolot podchodził do lądowania. Cały czas trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Świadkowie twierdzą, że widzieli, jak samolot zapalił się jeszcze w powietrzu. To jednak nie wystarcza wojskowym ekspertom. „Czekam na zakończenie śledztwa.” - mówił amerykański sekretarz obrony, nie chcąc spekulować na temat przyczyn zdarzenia. Donald Rumsfeld dodał jednak, że nic nie wskazuje na to, by Hercules został zestrzelony. KC-130 to latająca cysterna, wykorzystywana do tankowania samolotów w powietrzu. Czasem maszyna wykonuje też zwykłe misje transportowe.
Katastrofa Herculesa to już drugi śmiertelny wypadek lotniczy w czasie operacji afgańskiej. W październiku, w katastrofie śmigłowca Black Hawk zginęło dwóch żołnierzy.
Rys. RMF
06:50