Czterej chłopcy zginęli wczoraj wieczorem potrąceni przez pociąg InterCity w Katowicach Załężu. Wszyscy przechodzili przez tory w niedozwolonym miejscu. Trzej zginęli na miejscu, czwartego próbowano reanimować, ale na ratunek było już za późno.
Chłopcy przebiegali przez tory w niedozwolonym miejscu w katowickiej dzielnicy Załęże. Najstarszy z nich miał 15 lat, najmłodszy 14. Trzech z nich zginęło od razu pod kołami pędzącego pociągu.
Pogotowie podjęło próbę reanimacji czwartego. Niestety, chłopiec zmarł. Przechodzili przez torowisko tam, gdzie jest to zabronione. Nie przez żadne przejście, nie przez przejazd - powiedziała RMF rzeczniczka katowickiej policji Magdalena Szymańska-Mizera.
Chłopcy wbiegli wprost pod koła pociągu zza innego stojącego na stacji składu. W takiej sytuacji maszynista nie miał żadnych szans, by zatrzymać pociąg.
Przy zwłokach chłopców znaleziono jutowe worki. Chcieli zapewne zbierać węgiel spadający z wagonów wyjeżdżających z kopalń. To znany na Śląsku sposób ratowania domowych budżetów...
Foto: Archiwum RMF
22:35