Od decyzji ministra finansów zależy, ile zapłacimy w przyszłym roku za litr paliwa – uważa dyr. Polskiej Izby Paliw Płynnych, Maciej Powroźnik. Gość Faktów mówi, że jeśli Andrzej Raczko nie obniży akcyzy, wprowadzenie biopaliw spowoduje podwyżki cen benzyny.
Konrad Piasecki: Witam, moim gościem jest dyrektor Polskiej Izby Paliw Płynnych, Maciej Powroźnik, dzień dobry.
Maciej Powroźnik: Dzień dobry.
Konrad Piasecki: No tak, dobry, tylko pytanie – dla kogo? Bo chyba nie dla kierowców.
Maciej Powroźnik: Dlaczego ma być zły dla kierowców?
Konrad Piasecki: Bo prezydent podpisał ustawę o biopaliwach, co nie wydaje się być dobrą informacją dla nas, kierowców i dla naszych samochodów.
Maciej Powroźnik: Ja, szczerze mówiąc, nie widzę aż tak wielu powodów, dla których miałaby to być zła informacja. Ustawa o biopaliwach, sam temat jest już tak publicznie znany doskonale, że człowiek zaczyna się zastanawiać, co jeszcze nowego można w tym temacie powiedzieć. Natomiast jedna rzecz, która powinna uspokoić kierowców generalnie, to ta, że od nowego roku, na stacjach paliw, oprócz tego, że faktycznie trudno będzie kupić paliwo bez biokomponentu to to, że w dużej mierze z tych dystrybutorów, z których tankujemy dzisiaj, będziemy tankowali paliwo z biokomponentem – to prawda – ale nadal normatywne, czyli spełniające te wymogi, które określają odpowiednie normy dla paliw, które dopuszczają stosowanie biokomponentów.
Konrad Piasecki: No tak, ale będziemy lali do naszych baków estry, etanole, właściwie nie za bardzo wiedząc co lejemy, nie mając wyboru i nie wiedząc – co najgorsze – jak to, co lejemy wpłynie na nasze silniki.
Maciej Powroźnik: Kwestia wyboru jest faktycznie dosyć filozoficzna, natomiast proszę zwrócić uwagę także na to, że taki jest trend ogólnoeuropejski. UE też mówi o tym, że jednak wszyscy powinniśmy się pochylić nad tematyką biopaliw i zacząć stosować biopaliwa w mniejszym, bądź większym zakresie. Dyrektywa na ten temat mówi wyraźnie, że jeśli jakieś państwo nie rozpocznie procedur, umożliwiających stosowanie biokomponentów, to będzie się musiało w Brukseli z tego tłumaczyć.
Konrad Piasecki: Czyli tak naprawdę musieliśmy tę ustawę wprowadzić?
Maciej Powroźnik: Z jednej strony – tak. Druga rzecz jest taka, że przecież biopaliwa, czy paliwa z dodatkami biokomponentów już w Polsce były i w zasadzie, tak statystycznie rzecz ujmując, można by się zastanawiać, czy jest jeszcze w Polsce jakiś samochód, który nie jechał, czy nie stosował do napędu biokomponentów. Z tym, że było to regulowane tylko i wyłącznie ulgami akcyzowymi, teraz mamy na ten temat całą ustawę.
Konrad Piasecki: Ja rozumiem wszelkie brukselskie i unijne, europejskie uwarunkowania, tylko czy zrozumieją je, zwłaszcza co starsze samochody, które jeśli do tej pory nie miały kontaktu z biopaliwami, to może się okazać, że się zbuntują przy pierwszym kontakcie z tymi nowymi, cudownymi paliwami.
Maciej Powroźnik: Tutaj niezwykle trudno mi się wypowiedzieć, ponieważ nie jestem specjalistą w zakresie budowy silników. Biorąc pod uwagę fakt, że sam temat jest znany – jak już wspomniałem – dosyć długo...
Konrad Piasecki: A czy jest tak, że ktoś rzeczywiście przeprowadził obiektywne, niezależne badania dotyczące tego, jak biokomponenty i biopaliwa wpływają na nasze silniki? Bo informacji na ten temat było sporo, ale właściwie żadnych takich jednoznacznych badań nie było, w każdym razie ja o nich nie słyszałem.
Maciej Powroźnik: Ja też o nich nie słyszałem. Nie słyszałem o kimś, kto mógłby stanąć i powiedzieć, podeprzeć tę swą wypowiedź autorytetem i powiedzieć jednoznacznie, że biopaliwa nie mają żadnego szkodliwego wpływu na silniki, stąd ja się opieram na tym, co jakby widzę i słyszę i na tym, że skoro biopaliwa były już w Polsce stosowane w samochodach, to ja nie znam przypadku takiego, że ktoś się skarżył, że z tego powodu silnik mu zaszwankował.
Konrad Piasecki: Zastanówmy się teraz nad tymi, którzy cieszą się, jednoznacznie mogą się cieszyć z tego, że prezydent podpisał ustawę o biopaliwach. Kto na tym zarobi?
Maciej Powroźnik: Mam nadzieję, że zarobią przede wszystkim rolnicy, którzy będą źródłem surowca do produkcji biokomponentów. Zresztą takie było założenie tej ustawy, żeby pozwolić tej grupie społecznej na zarobienie pieniędzy w nowej dziedzinie.
Konrad Piasecki: A nie jest tak, że mówimy biopaliwa, a myślimy Aleksander Gudzowaty?
Maciej Powroźnik: Pan Gudzowaty jest prywatnym inwestorem, ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi, co chce. I to też nie jest żadna tajemnica, że inwestował w zakłady, które są przystosowane do produkcji biokomponentów i nikt nie robił z tego tajemnicy.
Konrad Piasecki: Czyli rolnicy, Aleksander Gudzowaty. Czy ktoś jeszcze? Gorzelnie?
Maciej Powroźnik: Gorzelnie na pewno też, jako producenci biokomponentów. Tak, zdecydowanie.
Konrad Piasecki: Jeśli ktoś zarobi, to i ktoś straci. Kto straci? My – kierowcy, czy ci, którzy do tej pory produkowali i wprowadzali na rynek paliwa?
Maciej Powroźnik: Miejmy nadzieję, że nikt nie straci, natomiast pojawia się faktycznie problem, co się stanie z cenami paliw po nowym roku, ponieważ też nie jest tajemnicą, że produkcja biopaliw, czy biokomponentów to nie jest działalność generalnie rzecz biorąc tania no i tutaj, jakby głównym czynnikiem sprawczym, który może spowodować, że nasze kieszenie nie odczują różnicy z tytułu biopaliw będzie minister finansów jako osoba, urząd, odpowiedzialny za kreowanie polityki w zakresie podatku akcyzowego, bo ten podatek jest kluczowy w kwestii kreowania ceny paliwa. W związku z powyższym, poziom akcyzy musiałby być o tyle obniżony, o ile może spowodować wzrost ceny paliwa koszt biokomponentów.
Konrad Piasecki: A jeśli nie zostanie obniżony, to my - kierowcy, płacąc za litr paliwa, zapłacimy za przyjemność produkcji biopaliw?
Maciej Powroźnik: Niestety takie są prawa rynku i żaden polski producent, ani polski dystrybutor, niestety z własnej kieszeni dokładał do tego nie będzie.
Konrad Piasecki: A jakie sumy wchodzą w grę?
Maciej Powroźnik: Trudno mi powiedzieć, nie znam tego typu szacunków.
Foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa