Ekonomia
Środa, 3 lipca 2013 (13:14)
Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której poparł polityczny kompromis z unijnymi rządami ws. budżetu Unii na lata 2014-2020. Porozumienie przewiduje m.in. możliwość przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok oraz przegląd budżetu na półmetku. Polska ma dostać w ramach tego budżetu prawie 106 mld euro.
Zgoda Parlamentu Europejskiego jest konieczna, by uzgodniony w lutym przez przywódców państw unijnych budżet wszedł w życie. Obecna rezolucja to jednak nie koniec drogi. Wyraża ona jedynie poparcie dla politycznego kompromisu ws. budżetu pomiędzy rządami a PE. Dopiero po wakacjach będą natomiast głosowane przepisy wdrażające nowy budżet.
Dzisiaj kompromis poparło 474 posłów, przeciw było 193, a 42 wstrzymało się od głosu.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz ocenił, że choć polityczny kompromis z rządami jest daleki od ideału, to stanowi on najlepsze możliwe obecnie porozumienie.
Lepiej jest mieć połowę niż nic - napisał w komunikacie.
Jego zdaniem, głosowanie w PE świadczy o szerokim poparciu dla kompromisu wśród europosłów i jest dowodem na to, że PE udało się wywalczyć znaczne poprawki w porozumieniu.
Uzgodniona przez kraje UE wieloletnia perspektywa finansowa na okres 2014-2020 przewiduje wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych, Polska ma otrzymać na lata 2014-2020 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby naszemu krajowi pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.