Premier Donald Tusk przed szczytem UE wyraził nadzieję na potwierdzenie 400 miliardów złotych dla Polski w ramach budżetu UE na lata 2014-2020. "Chyba dzisiaj uzyskamy potwierdzenie mojego ostrożnego optymizmu, że te polskie 400 miliardów jest niezagrożone, że budżet europejski będzie faktem pozytywnie rozstrzygniętym" - powiedział Tusk.
Dwudniowy szczyt UE poświęcony jest przeciwdziałaniu bezrobociu młodych, unii bankowej i procesowi akcesji Serbii. Optymistyczny początek szczytu zapewniło polityczne porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu UE między Parlamentu Europejskim a reprezentującą kraje UE irlandzką prezydencją. To jest komunikat, którego się spodziewaliśmy, ale zawsze lepiej tę kropkę nad i mieć (...). Będziemy czekali jeszcze oczywiście na głosowanie w Parlamencie (Europejskim) nad rezolucją potwierdzającą to porozumienie - powiedział Tusk.
Odnosząc się do tematu szczytu, Tusk poinformował, że Polska otrzyma w latach 2014 i 2015 ok. 2 mld zł z opiewającej na 6 mld euro inicjatywy UE poświęconej przeciwdziałaniu bezrobociu młodych. Mniej więcej 2 mld zł powinno trafić na specjalne programy do Polski: 1 mld zł w 2014 roku i 1 mld w 2015 roku. Niewykluczone, że zgodnie z postulatem Parlamentu Europejskiego (...) będzie można zwiększyć tę kwotę i przedłużyć ten projekt na rok 2016 - powiedział Tusk. To nie są może gigantyczne pieniądze, ale 2 mld złotych w ciągu dwóch lat dedykowane precyzyjnie na aktywizację zawodową młodych i miejsca pracy dla młodych, szkolenia, staże etc. (...) to jest rzecz na pewno nie do pogardzenia - dodał.
Poinformował, że minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w porozumieniu z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską już przygotowują konkretne programy na wykorzystanie tych środków.
Jak zaznaczył Tusk odnosząc się do drugiego tematu szczytu, unii bankowej, dla Polski i krajów regionu ważna jest równowaga między krajami macierzystymi międzynarodowych banków i krajami goszczącymi ich banki-córki. Jak wyjaśnił, Polska chce równego prawa głosu w procesie kontrolowanej upadłości tych banków.
Jeśli jest jakiś wielki bank, który ma swoje spółki w innym kraju niż jego macierzysty kraj, i będzie dochodziło na przykład do tak zwanej kontrolowanej upadłości tego banku, to chodzi o to, aby w tym procesie wszystkie państwa zainteresowane miały tę samą moc swojego głosu - powiedział Tusk. Wyjaśnił, że chodzi o to, "żeby nie było tak, jak niektórzy proponują w Komisji Europejskiej, że jeden głos ma kraj upadającego banku, a drugi głos mają wszystkie inne kraje razem wzięte".
Premier poinformował, że polski postulat będzie cieszył się poparciem innych krajów, w tym krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Przed szczytem UE Tusk z przedstawicielami Grupy Wyszehradzkiej rozmawiał też o wsparciu dla aspiracji Serbii dążącej do przystąpienia do Unii Europejskiej. Jak powiedział na konferencji po spotkaniu, proces ten nie powinien być uzależniony od woli Bundestagu. Odniósł się w ten sposób do czwartkowej uchwały niemieckiego parlamentu w sprawie warunków rozpoczęcia przez UE rozmów akcesyjnych z Belgradem.
W uchwale tej Bundestag wezwał niemiecki rząd, by w trakcie szczytu UE zgodził się na rozpoczęcie przez Unię negocjacji akcesyjnych z Serbią w styczniu 2014 r. tylko pod pewnymi warunkami. Zdaniem niemieckiego parlamentu rozmowy UE z Belgradem powinny rozpocząć się tylko wówczas, jeśli w grudniu tego roku Rada Unii Europejskiej stwierdzi, że Serbia realizuje uzgodnione z Kosowem porozumienie o normalizacji stosunków.