Nie było woli ani zaproszenia, więc się nie spotkaliśmy – tak minister finansów Zyta Gilowska skomentowała kwestię niedoszłej rozmowy ze swoim włoskim odpowiednikiem. Spotkanie miało dotyczyć sporu polskiego rządu ze spółką UniCredito.
- Dwukrotnie próbowałam nawiązać z nim kontakt wzrokowy, ale nie udało się - stwierdziła wicepremier w rozmowie z korespondentką RMF. Gilowska miała rozmawiać z Giulio Tremontim.
Szefowa polskich finansów starała się robić także dobrą minę do złej gry w sprawie niezależności Narodowego Banku Polskiego. Bruksela wyraziła bowiem zaniepokojenie próbami ograniczenia niezależności NBP. Jednak wicepremier Gilowska stwierdziła, że jej nikt o to nie pytał. - Czy miałam sama biegać i wyjaśniać? - zapytała retorycznie.
Sprawa sporu polskiego rządu z UniCredito dotyczy fuzji banku Pekao SA z BPH. Miałoby to być następstwo zakupu przez włoską spółkę – właściciela Pekso SA – niemieckiej firmy HVB, kontrolującej BPH. Na fuzję zgodziła się Komisja Europejska, przeciwny jest jej polski rząd.