Proces Lwa Rywina nie będzie transmitowany przez telewizję – zadecydował warszawski sąd okręgowy. Sąd uznał, że transmisja procesu umożliwiłaby świadkom zapoznanie się z zeznaniami składanymi przez inne osoby.

REKLAMA

Świadomość osób, których zachowanie jest obserwowane przez szeroki krąg społeczeństwa, co niewątpliwie czyni bezpośrednia transmisja, skłania mimo woli do pozowania, co skądinąd prowadzi do powściągliwości, albo do przesady przy składaniu oświadczeń procesowych - tłumaczył wczoraj sędzia.

Te obawy mogłyby w ocenie sądu dotyczyć przede wszystkim zeznań tych świadków, którzy nie zostaliby przesłuchani, a mogliby się z transmisji na żywo dowiadywać, co mówili wcześniejsi świadkowie.

W ten sposób sąd przyznał właściwie racje i obrońcom Rywina, i prokuraturze, którzy byli przeciwni transmisji, przy czym adwokaci Rywina okazali się bardziej elastyczni – ich zdaniem dopuszczalne byłoby odczytywanie aktu oskarżenia, mów stron i wyroku.

O zgodę na transmisję procesu zabiegały telewizja publiczna, informacyjny kanał TVN 24 oraz dwie stacje radiowe.

08:00