Po roku przygotowań rząd ujawnia projekt nowych przepisów dotyczących wydobycia ropy i gazu, w tym z łupków. Propozycje obejmują m.in. uproszczenie przepisów środowiskowych i utworzenie państwowego Funduszu Pokoleń. System opodatkowania pozostawiony jest na później. Teraz zaczynają się konsultacje społeczne, które potrwać mają ponad miesiąc.
Znowelizowanie Prawa geologicznego i górniczego zachęci inwestorów do poszukiwań gazu i ropy naftowej, w tym z formacji łupkowych - ocenia minister środowiska Marcin Korolec. Projekt opublikowany przez ministerstwo proponuje sporo ułatwień dla inwestorów, którzy narzekają m.in. na przewlekłe i skomplikowane procedury oraz niejasny podział kompetencji.
Od tej pory badania geofizyczne będzie można prowadzić bez koncesji, a wiercenia rozpoznawcze, do głębokości pięciu kilometrów - bez uzyskania decyzji środowiskowej.
Jeśli jednak inwestor zdecyduje się na przejście do fazy wydobycia, czyli faktycznej przemysłowej produkcji, będzie musiał taką decyzję uzyskać. Procedura środowiskowa nie będzie obejmowała całego obszaru koncesji - jak to jest obecnie - ale jedynie obszar w promieniu 500 metrów wokół lokalizacji wierceń. To będzie ok. 1,5 - 2 km kw., w porównaniu z ok. 1200 km kw. obecnie - zaznacza minister Marcin Korolec.
Również pogłębienie otworu testowego będzie mogło odbyć się bez ponownego przechodzenia całej procedury.
Mieszkających na terenach, gdzie ma być prowadzone wiercenia i szczelinowanie, zainteresuje zapis o obowiązku założenia stron internetowych przez inwestorów. Na tych stronach firmy prowadzące wiercenia mają udostępniać dokumentację, w tym mapy, "projekty robót geologicznych i dokumentację geologiczno-inwestycyjną".
Jednocześnie dokument wprowadza przepisy, zgodnie z którymi do postępowań w sprawie decyzji środowiskowej przystąpić będą mogły jedynie takie organizacje ekologiczne, które działają przez co najmniej rok przed rozpoczęciem postępowania. Dziś mamy często do czynienia z powoływanymi ad hoc organizacjami ekologicznymi, które spowalniają procesy inwestycyjne - wyjaśnia minister środowiska.
Nowe prawo buduje podstawy do bezpośredniego udziału państwa w niektórych koncesjach przez powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. NOKE będzie spółką akcyjną powołaną przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ta spółka stanie się mniejszościowym udziałowcem każdej nowej koncesji rozpoznawczo-wydobywczej, ale na ponad stu już wydanych koncesjach, na jej udział muszą zgodzić się właściciele.
Przepisy przewidują też utworzenie Funduszu Pokoleń, który miałby przekazywać część zysków państwa na cele związane z rozwojem badań, nauki i edukacji oraz finansowaniem emerytur i ochrony zdrowia.
Ministerstwo Środowiska przewiduje, że Fundusz Pokoleń zacznie działać od 2019 roku, bo wtedy mają pojawić się zyski z produkcji. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami projekt postuluje przekierowanie części dochodów z podatków do budżetów lokalnych, w tym gminnych. \
Państwo ma wydawać jedną, wspólną koncesję na rozpoznanie oraz na wydobycie. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w całej Unii Europejskiej, taka koncesja może być wydana wyłącznie na drodze otwartego, przejrzystego przetargu.
W praktyce ten przepis może nie mieć tak dużego znaczenia, jak inny zapis potwierdzający prawa obecnych właścicieli koncesji do uzyskania koncesji na wydobycie. W latach 2007-2011 wydano bowiem bez przetargów ponad sto koncesji, obejmujących najbardziej obiecujące tereny na Pomorzu, w Lubelskiem i na Mazowszu. Właściciele tych koncesji mają mieć pierwszeństwo w uzyskaniu praw do wydobycia przez dwa lata od chwili zatwierdzenia raportów z poszukiwań.
Opublikowany w internecie projekt zmian w kilku ustawach nie obejmują kwestii podatków. Jesienią rząd zapowiedział ustanowienie nowych opłat, ale szczegóły wciąż są do ustalenia. Ta kluczowa dla firm kwestia ma być opisana w osobnej ustawie przez Ministerstwo Finansów. Niedawno minister środowiska i jeden z jego zastępców, odpowiedzialnych za przygotowanie przepisów zapowiadali, że łączne obciążenie firm nie przekroczy 40 proc. zysków.
Jesienią z kolei rząd zapowiadał, że podatek od wartości wydobytego gazu ma wynieść 5 proc., a ropy - 10 proc., specjalny podatek węglowodorowy 25 proc. od nadwyżki przychodów nad wydatkami, do czego dochodzi jeszcze PIT w wysokości 19 proc. oraz podatek od nieruchomości - 2 proc.