Dziś weszła w życie nowelizacja ordynacji podatkowej, która likwiduje zwolnienie niektórych lokat bankowych z 19-procentowego podatku Belki. To oznacza, że klienci automatycznie będą mieli zwiększone oprocentowanie. Eksperci nie spodziewają się jednak ich gwałtownego odpływu z banków, ani wojny między placówkami na oprocentowanie depozytów.
Nowelizacja ordynacji podatkowej przewiduje zmianę zasad zaokrąglania podstaw opodatkowania i samego podatku. Dotychczasowe zasady pozwalały uniknąć podatku Belki, czyli 19 procent od zysku z lokaty, dzięki codziennie kapitalizowanym odsetkom, które nie przekraczały 2,49 zł. Zmiany spowodują, że lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek nie pozwolą uniknąć zapłaty podatku Belki.
Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich twierdzi, że banki są przygotowane na zmiany. Tego typu produkty w zasadzie już zniknęły z rynku, ponieważ ich likwidacja została zapowiedziana dużo wcześniej. Czekamy na wygaśnięcie wcześniej podpisanych umów zakładających rozwiązania antypodatkowe - tłumaczy Babrich.
Analityk Open Finance Michał Sadrak uważa, że głównym zadaniem instytucji finansowych będzie w najbliższych miesiącach zachowanie oszczędności złożonych przez klientów na lokatach z kapitalizacją dzienną. Sadrak twierdzi jednak, że rynkowi nie grozi wojna depozytowa, bowiem terminy wykupu depozytów antypodatkowych są rozłożone w czasie na co najmniej kilka najbliższych miesięcy. Zagrożeniem dla banków mogliby być natomiast klienci, którzy będą domagać się po 31 marca zerwania istniejących lokat bez utraty naliczonych odsetek.
Powstaje pytanie, czy po likwidacji tzw. "lokat antybelkowych" większość klientów nie przejdzie do instytucji parabankowych. Te oferują bowiem wyższe odsetki niż banki. Komisja Nadzoru Finansowego zwróciła się do banków, aby przygotowały się na ewentualną utratę części depozytów. Banki takie plany sporządzają, przygotowują stosowaną ofertę, która ma zachęcić klientów do pozostawienia w nich swoich środków - mówi przewodniczący komisji Andrzej Jakubiak.
Przemysław Babrich zwraca także uwagę, że działające na rynku instytucje parabankowe, które przyjmują depozyty, nie mają gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Barbrich zaznaczył, że produkty oferowane przez banki są przez BFG gwarantowane, bezpieczne i restrykcyjnie opisane. Dodał, że wpłata pieniędzy do banku zawsze kończy się ich odzyskaniem wraz z należnymi odsetkami. Nie spodziewamy się gwałtownego odpływu klientów, choć mamy świadomość, że lokaty bankowe spośród instrumentów oferowanych na rynku finansowych nie są na pierwszym miejscu pod względem zwrotu z kapitału, ale są na pierwszym miejscu pod względem bezpieczeństwa wkładu - podkreślił.