Latali radzieckimi, będą latać brazylijskimi. Jak dowiaduje się dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki, nowymi samolotami najwyższych polskich władz będą brazylijskie Embraery 175. Rząd ich nie kupi, a weźmie w leasing od LOT-u.
Embraer 175 to niewielki samolot odrzutowy, obsługujący linie regionalne. Ich zasięg to 3000 kilometrów, więc polscy politycy będą nimi latać tylko na europejskich trasach i do niektórych stolic afrykańskich i bliskowschodnich. Chcąc polecieć za ocean, będą musieli skorzystać z większej maszyny. LOT posiada sześć maszyn tego typu. Każda na pokład może zabrać do 82 pasażerów, choć w wersji dla VIP-ów tych miejsc będzie zapewne mniej. Według specjalistów to maszyny wygodne i ekonomiczne. Z naszych informacji wynika, że rząd wyleasinguje Embraery na co najmiej cztery lata.
Rządowy pomysł krytykuje Ludwik Dorn, poseł sejmowej komisji obrony. Jego zdaniem leasing samolotów jest niezgodny z pierwotną koncepcją, dotyczącą samolotów dla najwyższych urzędników w państwie. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marka Smółki:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. W 1993 roku wojsko sformułowało listę wymagań wobec nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotów zajął się rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w latach 1998 i 2002, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów, rząd odstąpił od przetargu. Ostatni przetarg na sześć nowych samolotów rządowych rozpisano w 2006 roku. W czerwcu 2007 roku został jednak odwołany z powodu błędów w warunkach przetargu. Pojawiły się zarzuty, że mógł wygrać go tylko... brazylijski Embraer.