Nie ma porozumienia w sprawie pierwszej w historii unijnej konstytucji. Nie ma nawet terminu wznowienia rokowań w tej sprawie. Najprawdopodobniej zajmie się tym Irlandia, która w przyszłym miesiącu przejmuje przewodnictwo w Unii.

REKLAMA

Irlandzki premier Bertie Ahern już zapowiedział, że rozmowy w sprawie konstytucji zostaną wznowione najwcześniej w marcu przyszłego roku. Pojawiły się jednak głosy, że temat powróci nie wcześniej niż w roku 2005.

Po fiasku szczytu w Brukseli zaczęło się szukanie winnych. Wśród nich często wymieniana jest Polska, za upór w sprawie ustaleń z Nicei, czyli 27 głosów jakie miałyby nam przysługiwać. Po drugiej stronie tej barykady były Francja i Niemcy.

Niemcy są zszokowani. Jednak nie wynikami rozmów – bo z porażką się liczyli. Ten szok wynika ze sposobu przerwania negocjacji w sprawie europejskiej konstytucji. Polska nie ugięła się a premier Miller demonstracyjnie opuszcza Brukselę – to komentatorzy, którzy nie wspominają jednak, że podobnie robią inni przywódcy europejskich krajów.

Prawie cała Europa chciała nowych ustaleń a Polska i Hiszpania wszystko zablokowały – to kolejny cytat. Jednak jak oceniają niemieccy politycy - nie tylko Polska jako kraj bez przekonywujących argumentów w sprawie Nicei jest krytykowana. Pod obstrzałem są Włosi, którzy zdaniem komentatorów źle prowadzili negocjacje. Wszystko odbywało się za zamkniętymi drzwiami a Berlusconi tylko biegał od drzwi do drzwi. Lepszy jednak żaden kompromis niż zły kompromis – powtarzają politycy .

Zdaniem niemieckich politologów teraz czeka nas Europa, w której będzie „jądro i otoczka”. To Europa dwóch prędkości gdzie radzić sobie będą lepiej ci, którzy są mocni gospodarczo i politycznie.

Konsekwencji twardego stanowiska Polski może być wiele. Od chwilowej izolacji i ochłodzenia stosunków z Berlinem czy Paryżem po kwestie bardziej wymierne, które mogą nas bardziej zaboleć. Istnieje ryzyko, że znajdziemy się w drugiej lidze Unii Europejskiej, i że trudniej nam będzie teraz walczyć o pieniądze.

Prezydent Francji Jacques Chirac wprost zapowiedział budowę Unii dwóch prędkości. Bardzo szybko może teraz powstać grupa państw, które będą dążyć do ściślejszej współpracy i grupa tych, które się będą wlokły w ogonie.

Również kanclerz Niemiec Gerhard Schröder podzielił państwa na te, które przedkładają interes Europy nad interes narodowy i te, która tak jak Polska i Hiszpania dbają tylko o własne korzyści. Nieoficjalnie niemieccy dyplomaci mówią także, że Polska zapłaci również finansami za swój upór. Chodzi o to, że już w styczniu rozpoczyna się debata na temat unijnego budżetu i sprawa konstytucji może zostać niebezpiecznie powiązana z finansami. Polska delegacja jednak minimalizuje oba te zagrożenia.

A jak zakończenie szczytu w Brukseli komentuje się w kraju. Zdaniem Kazimierza Ujazdowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, fiasko rozmów nie oznacza naszej porażki:

Tekst konstytucji w językach wszystkich obecnych i przyszłych członków Unii Europejskiej

20:15