Sprowadzanie używanych aut z Zachodu to prawdziwy hit sezonu. Tylko w Bydgoszczy wydział uprawnień komunikacyjnych rejestruje około 800 takich samochodów miesięcznie. To 10 razy więcej niż przed 1 maja.
Większość sprowadzanych aut to niestety stare, kilkunastoletnie pojazdy. I choć przed zalewem takich właśnie samochodów miała chronić wysoka akcyza – nawet 60 proc. dla samochodów powyżej 8 lat - to okazuje się, że opłata ta wcale taką barierą nie jest.
Akcyza pobierana jest od ceny pojazdu. I jeśli w umowie jest 100 euro, to jaka to jest bariera? - retorycznie pyta Waldemar Winter z bydgoskiego magistratu. Co więcej – dodaje - zdarzają nam się rachunki, gdzie cena auta to symboliczne 1 euro.
Urzędnicy nie są w stanie zweryfikować wartości auta – tłumaczy Winter. Nie mamy takich podstaw. Przyjmujemy umowy takie, jakie nam przedkładają.