Izraelczycy poinformowali, że zwłoki wyrzucone tydzień temu na plaży Morza Śródziemnomorskiego są zwłokami obywatela Wielkiej Brytanii, który ostatniego dnia kwietnia usiłował dokonać zamachu samobójczego w Izraelu.

Identyfikacja 27-letniego Omara Sharifa z Derby w środkowej Anglii była możliwa dzięki próbkom DNA, przekazanym przez rodzinę. Sharif był wspólnikiem 21-letniego Asifa Hanifa z Londynu. 30 kwietnia Hanif dokonał samobójczego zamachu przed popularnym barem w Tel Awiwie, zabijając kelnerkę i dwóch muzyków.

Sharif, któremu nie udało się zdetonować drugiego ładunku wybuchowego, uciekł z miejsca zamachu. Jak to możliwe, że Arabowie wychowani i wykształceni na Zachodzie przechodzą na stronę radykalnych ugrupowań islamskich i tak bardzo identyfikują się z fundamentalistycznym islamem, że są gotowi oddać życie za Allacha w samobójczym zamachu?

W Wielkiej Brytanii mieszka około 3 milionów muzułmanów. W większości są to ludzie w pełni zintegrowani z tamtejszym społeczeństwem, ale ułamek z nich to radykałowie, którzy bardziej utożsamiają się z palestyńskim Hamasem czy Al-Kaidą niż z brytyjską koroną.

Niektóre meczety na Wyspach, skupiają wokół siebie młodych ludzi gotowych oddać życie za Allacha. Nawet po samobójczych atakach na Stany Zjednoczone a następnie podczas wojny w Afganistanie, niektórzy mułłowie otwarcie wzywali swych wiernych do atakowania amerykańskich i brytyjskich celów, w tym też celów cywilnych.

Stosunkowo od niedawna władze bardziej stanowczo podchodzą do tego typu propagandy. Ostatnio dużo na Wyspach mówi się o pozbawieniu obywatelstwa brytyjskiego szejka Aby Hamzy, który w jednym z londyńskich meczetów prowadził wywrotową działalność.

Przed laty walczył przeciwko Rosjanom w Afganistanie, potem swą nienawiść skierował na Amerykę i jej sojuszników. Stał się paradoksalnym symbolem sprzeczności, jakie panują w wielokulturowym społeczeństwie brytyjskim.

Komentatorzy zauważają, że potencjalni zamachowcy legitymujący się brytyjskimi paszportami mogą z łatwością podróżować. Wzbudzają też mniej podejrzeń niż rdzenni Arabowie. Wraz z formalnym zidentyfikowaniem brytyjskiego zamachowca może to się zmienić.

Foto Archiwum RMF

16:30